Podobno alkohol odrealnia rzeczywistość. Goszszsz... odrealnijmy się sami! Wystarczy zmienić punkt siedzenia. Trochę z dystansem spojrzeć na dotychczasowe otoczenie, życie i ludzi. I spalić sypiące się już mosty. Zbudować kilka nowych, ale solidniejszych. Od podstaw. Z namysłem. Zdecydowanie NIE na grząskim gruncie. Dać sobie na to czas. To bardzo fińskie. Budowanie relacji w czasie, długim czasie. Mimo swoich skłonności do alkoholu, każdy szanujący się Fin wie, że zaprawiona impreza nie zbliży go do innych. Tylko otworzy na 5min. I o. I koniec. Więc odrealnijmy się sami. W nowym miejscu, z nowymi dekoracjami. Z częstotliwością dostosowaną do naszych potrzeb.
Pięknie napisane. :*
OdpowiedzUsuń