wtorek, 9 sierpnia 2011

Żegnam się. Nie ma łez. Wiec spoko. Cieszę się. Boje się. Lecę. Kocham start samolotu. Kiedy wciska w fotel. Latanie jest nudne, ale start cudowny!!! Mam przesiadkę w Kopenhadze. W Helsinkach odbiera mnie Rossa. Jedziemy ok godziny z Vantty do Espoo. Jest pięknie. Chcę zatrzymać czas. Chcę ryczeć ze szczęścia. Rossa mieszka w Westendzie. Z bogaczami. Krótko rozmawiamy. Idziemy na moje pierwsze zakupy w spożywczaku.  Wydaję 1Euro na mozzarelę i nektarynkę. Słucham muzyki. Idę późno spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz