Lukas stwierdził, że cos musi być ze mną nie tak, skoro wybrałam się na wycieczkę rowerem przy -2 stopniach Celsjusza. Błąd, Lukas, było -5! Wstałam skoro świt o 10.30 i po 11.0 już mocowałam się z rowerem, bo nieco przymarzł do stojaka. Wszędzie biało! Biało od mrozu. Tylko las w środku zielony.
jakie świetne zdjęcia!! szczególnie to z maszyną do pisania (to chyba maszyna, prawda?). mimo, że masz zimno, zazdroszczę Ci klimatu
OdpowiedzUsuńChyba sama sobie zazdroszczę. Przynajmniej czasami :)
OdpowiedzUsuń